Tak to się zaczęło
Pierwsza nasza wyprawa, może nie typowo górska, ale na pewno survivalowa, planowana była bez mała dwa lata. Głównym powodem odwlekania jej w czasie było lenistwo, ale udało nam się przełamać ten problem, tuż przed rozpoczęciem czwartego roku studiów. Dlaczego naszym pierwszym celem był tak rzadko uczęszczany przez turystów szlak i do tego wiodący głównie asfaltem? Początkowo nasze wyjazdy w Sudety miały charakter zwiedzania zabytków, a nie ma na Dolnym Śląsku trasy pieszej z większą ilością „atrakcji turystycznych”. Ponadto była to łatwa trasa nie prowadząca wysokogórskimi szlakami, co dla mało doświadczonych piechurów mogło mieć decydujące znaczenie. W początkowych planach miało nas jechać pięć lub szesć osób, ale co stanie się już później normą, pojechaliśmy w trójkę.